Co to ma z nim wspólnego? On zginał w katastrofie awionetki. Po 50 to taki wiek że meżczyzni sa bardziej narazeni na choroby serca itp ale jak sie przetrwa ten okres to mozna życ i do 90 ;)

Przeczytaj mój post jeszcze raz :)

wiec przeczytaj moj jeszcze raz :)

Ludzie w Polsce, ci z pokolenia rodziców i młodych dziadków przeciętnego internauty po prostu nie dbaja o siebie. Nie jedzą, oni żrą, głównie smażone i obtaczane w mące. Co drugi polski facet po 40-stce wg mnie ma kałdun. A taka ilość sadła obciąża organizm i prowadzi do chorób, infekcji. Raczej mało który zdaje se sprawę, że tłuszcz obrastający organy wewnętrzne powoduje wydzielanie kilkunastuenzymów, wywołujących różne zapalenia. Nadużywają alkoholu i papierosów, więc sorry, ale wielu po prostu nie ma prawa dożyć 70-tki przy takim trybie życia. Dadzą radę tylko ci z dobrymi genami jak Keith Richards.

Gdzieś widziałem zdjęcia pt jak się bawili plażowicze w Polsce przed wojną. Może 1 osoba była lekko otyła, jakaś kobieta. Faceci - każdy dobrze zbudowany, z wyrzeźbionymi muskułami, młody czy stary. A teraz to niestety kałduniarze i ich tłuste żonki. Kiedys trudno było o słodycze ze sklepu, była bieda. Ludzie jedli jakieś kasze i ciężko pracowali. Teraz można tanie czekoladki w biedrze kupić i sie nawpiera...lać.

Popieram zdrowy tryb życia, ale zdanie "Kiedys trudno było o słodycze ze sklepu, była bieda." mnie rozbawiło. Czyli co? Lepsza bieda, nie? ;) Poza tym nie sądzisz, że jedno zdjęcie "wiosny nie czyni". Współcześnie też by się pewnie takie zdjęcie zrobić na plaży udało (bez otyłych). To tak ja mogę powiedzieć, że w latach 40-50 było więcej grubych, bo Churchill był gruby... Natomiast, co do reszty to się zgadzam. Ludzie jedzą byle co i żyją w związku z tym byle jak, czyli krócej.

To stwierdzenie faktu, że była bieda, a nie stwierdzenie, że było lepiej. To były ciężkie czasy. A ciężkie czasy rzeźbią twardych ludzi. Poza tym był obowiązek służby wojskowej, silne harcerstwo, brak internetu. Ludzie lubili uprawiać sport, lubili aktywność fizyczną, teraz go bardziej oglądają. Inna ciekawostka - w jednej książce mam zdjęcia z lekcji wychowania fizycznego sprzed wojny, dla dziewczyn też. Ćwiczenia takie, że dzisiaj może 1 osoba by je zrobiła na 30 w standardowej klasie szkolnej.

Churchil to ciekawy przykład - spasł się w pewnym wieku, za młodu był w wojsku, brał udział w walce jako kawalerzysta, w swoich najlepszych latach rozniósłby w walce wręcz pewnie niejednego dzisiejszego wykształciucha z miasta z karnetem na modnej siłce. W latach 40-50 to był już starszy pan, dokładniej to miał 67 lat gdy trwała bitwa o Anglię. Mimo swojej aparycji, której nabawił się z wiekiem, dożył 90 urodzin.

Specjalnie podałem przykład Churchilla wiedząc, że za młodu nie był taki gruby (ponoć nawet pokonał kilkaset kilometrów z kumplem pieszo po ucieczce z obozu gdzieś w Afryce, co było nie lada wyczynem), no ale to tylko potwierdza, że nie zależy to od czasów, tylko od indywidualnego podejścia. Wtedy po prostu ludzi jak sam wspomniałeś nie było stać "żywić się" tak, jak teraz, a nie dlatego, że mieli inne podejśćie do życia. Choć w jakimś sensie moda też wpływa na zdrowe odżywianie się, bo "w dawnych czasach" przecież kanonem piękności były kobiety z nadwagą - przynajmniej wśród arystokracji.

Inna sprawa, że ludzie mieli znikomą wiedze o dietetyce w czasach gdy jedzono naturalne rzeczy. Obecnie na szczeście tej wiedzy coraz więcej i producenci nie mogą już nas tak bezkarnie truć.

oj niestety mogą - wystarczy, że podadzą to na składzie, np. siarczyny w chrzanie (szkodliwe, osłabiające wchłanianie witaminy B i innych); tylko szczerze ile osób tak naprawdę czyta skład produktów... tak naprawdę teraz produceni mają znaczne większe pole do popisu niż dawniej, bo substytutów dla różnych substancji jest coraz więcej, a nie zawsze są one dobre dla organizmu albo właśnie nie ma substytów (jak w przypadku siarczynów), ale taki sposób konserwcji się po prostu bardziej opłaca. Niby Unia pracuje nad wyeliminowaniem siarczynów, no ale to tylko pokazuje, że problem jest znany, ale producentom się nie zakazuje stosowania szkodliwej substancji

A co byś napisał na temat "Ludzie w Stanach Zjednoczonych"?

Strasznie generalizujesz, na podstawie swoich jakichś obserwacji. Prawda jest taka że średnia długość życia ludzi wciąż nieznacznie rośnie na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci, w szczególności dzięki postępowi w medycynie. Według raportów WHO z 2015 roku, w roku 2014 zanotowano uśredniony dla całego świata najniższy współczynnik śmiertelności wśród noworodków. Tendencja ta z roku na rok jest jest wciąż malejąca. Kolejny aspekt to że z roku na rok rośnie wykrywalność chorób wśród ludzi, a co za tym idzie ich leczenie. Pisanie takie że kiedyś ludzie mniej chorowali i nie było takich chorób to brednie wyssane z palca i popularne w środowiskach teoretyków spiskowych, kiedyś po prostu nie było takiej wykrywalności chorób, oraz wiele z nich nie było nawet rozpoznanych.

A Ty za dużo TVN oglądasz może stąd ta propaganda? Prawda jest taka że teraz prawie wszystko to chemia ta którą spożywamy świadomie i ta o której nie mówią, lub nie piszą.

Zaskoczę Cię, nie oglądam telewizji w ogóle. Kończę studiować medycynę ze specjalnością genetyki klinicznej więc wiem pojęcie o czym mówię. Prawda jest taka że ty za dużo się w internecie naczytałeś, mówisz o spożywanej przez nas chemii, nie twierdze że tak nie jest.
Chodzi oto że ludzie lubią ogólniki, ale nie potrafią zrozumieć co jest na rzeczy konkretnie. Poza tym odpowiadałem na post autora, przeczytaj jeszcze raz oba posty, a potem możesz zweryfikować moje odpowiedzi . Merytorycznie możemy pogadać, a jeśli chcesz napisać pusty komentarz to sobie daruj bo spłynie po mnie jak większość co słyszę codziennie :)