A sam Jezus od Adama, ale nie wynika z ztego że potomkowie Jezusa chcieli rządzić całym światem bo niby po co?

He he bo mogli, i to prawie jak masoni-iluminati ;)

a gdyby tobie powiedzieli jacyś ludzie że jesteś potomkiem Jezusa i tak wynikas z twojego drzewa Geneologicznego, to myślisz że odrazu to dawało by ci prawo do rządzenia światem. Nic z tych rzeczy ;) Dlatego istota tego filmu jest troszkę naciągana.
Inna sprawa, dlaczego Jezus miałby mieć żonę i dzieci. Myślę że gdyby miał, to Ewangeliści by o tym wspomnieli, ale nigdzie o tym nie napisali. A nie mieli powodów by to ukrywać, nie było wtedy celibatu itp. Uniknięto za to sytuacji jak w Islamie, gdzie potomkowie Mahometa stali się przywódcami politycznymi. Zresztą przesłanie chrześcijaństwa było inne Jezus nie był przywódcą politycznym i wodzem jak Mahomet.

Hmm parę faktów, biblia jaką znamy nie jest całością od czasu życia Jezusa, tylko jak było nawet wspominane w filmie, tylko ustalona w bizancjum, ustalona na soborze, wzięto około 1/3 apokryfów, te które im pasowały, i te inne np wspominają o bardziej ludzkiej stronie Jezusa.
Dlaczego miałby mieć żonę ? bo w społeczeństwie żydowskim z początku naszej ery, jak i w każdym społeczeństwie prymitywnym mężczyzna, który ma 30 lat i nie ma żony, były uważany albo za biedaka, albo za kogoś hmm o niepełnym zdrowiu (brak potomka).
A celibat to dopiero średniowiecze, zdaje się XII wiek dokładnie, i z powodów czysto materialnych, żeby dzieci nie dziedziczył ziemi księży, i nie uszczuplały jego bogactwa.

Problem w tym źe apokryfy są tak wiarygodne jak same Ewangelie. Na ich podstawie można udowodnić dosłownie wszystko o życiu Jezusa. Skoro Celibat to XII wiek jak piszesz, że nie było powodu by w Ewangeliach ukrywać fak, że Jezus miał żonę albo dzieci.
Wynika z nich za to że nie był zwykłym człowiekiem, raczej rewolucjonistą, filozofem, naczycielem, porzucił normalne życie by nauczać, możliwe więc że nie żył w stałym związku.
Ale jak pisałem to tylko takie gdyban ie bo nie ma żadnych wiarygodnych źródeł o samym Jezusie.

Ale kiedy dobierano ewangelie do oficjalnej wersji biblii już było to tabu, bo Jezus miałby być bogiem, a żona nie całkiem pasuje ;)

A co do źródeł, są rzymskie zapiski o istnieniu takiego i straceniu, ale to nie świadczy o niczym, bo w judei mieli dosłownie tysiące proroków, sekt itp, a Jezusa była bardziej popularna widać.
No i same jego nauki przypominają nauki hmm komunistyczny ;) ale teraz nikt tak nie powiem.

Tu jeszcze można dodać:
1. wstawki o wojnie chrześcijan z poganami na początku IV wieku (nonsens, przecież chrześcijaństwo do 313 roku było nielegalne, więc jaka wojna? Raczej prześladowania chrześcijan),
2. głosowanie nad ewangeliami na soborze w Nicei (nonsens, 4 ewangelie były już ustalone w II wieku),
3. głosowanie nad boskością Jezusa na tym soborze (w 4 ewangeliach znajdują się wzmianki o Jezusie jako Synu Bożym).
Generalnie cały ten wątek historycznej mistyfikacji jest lipny