STAR TREK II: GNIEW KHANA [1979]
Wczoraj obejrzałem drugą kinową część Star Treka. Co mogę o niej powiedzieć...jest dynamiczniejsza od części 1, efekty nadal piękne, muzyka ciekawa, fabuła ciekawa, aczkolwiek rozśmieszył mnie ten jakże naturalny krzyk Kirka "KHAN! KHAN!". Wielkim plusem jest dla mnie występ Kirstey Alley. Oto małe podsumowanie:
Największe plusy:
- Ciekawa fabuła
- Świetna muzyka
- Dobre efekty
-Postać Saavik
-Bardzo wzruszające zakończenie (śmierć Spocka)
Największe minusy:
- Krzyk Kirka "KHAN!KHAN!"
- Dziwne zachowania niektórych postaci
Byłem skłonny dać 10/10 ale to jeszcze nie to czego spodziewam się po Star Treku. W mojej ocenie jest to i tak bardzo dobry film.
OCENA 9/10
Eee tam minus za okrzyk, po 30 latach jest nadal wykorzystywany w celach satyrycznych w recenzjach internetowych :}
Uwielbiam sposób w jaki Shattner wypowiedział tą kwestię, normalnie padłem jak usłyszałem to wreszcie w oryginale ;)
Bolą go kamienie nerkowe czy co? ;)
Sam film za pierwszym razem mnie wymęczył ale jak go sobie dokończyłem wczoraj to bardzo dobrze się go oglądało. Będę musiał kiedyś powtórzyć seans, chociaż TMP to to nie jest to i tak film niczego sobie - najlepsza końcówka.
Minusem jak dla mnie byli wrogowie wyjęci żywcem z Conana Barbarzyńcy czy z Dzikiej Doliny (Ka-zar z Marvela).
TMP miał to coś, pozostałę części z Kirkiem były dobre, z czego Khan najmniej mi przypadł ;)
Film z V'Ger-em był magiczny, to absolutna klasyka SF, choć raczej nie dla młodszego pokolenia, natomiast Gniew Khana jest bardziej nastawiony na akcję i przez to przystępniejszy. Można powiedzieć że jedynka to SF lat 70-tych, natomiast dwójka wprowadziła Star Treka w lata 80-te. Duży plus za Montalbana, a także dwa wzruszające momenty (któż nie płakał ze Scottym po stracie syna?).
I nie zapomnij kultowego 'KHAAAAAAAAAAAAN!!!!!!" który miażdży jaja, dosłownie, no bo jak inaczej Shattner mógłby wydobyć z siebie takie dźwięki? ;)
ST II jak dla mnie ma lepszą drugą połowę ze względu na lepsze stężenie akcji i właśnie scenę śmierci, wiadomo którą ;)
ST: TMP 9/10
ST II 6/10
ST III 7/10
ST IV 7/10 (a mogłoby być 8 gdyby nie wnerwiająca pani ekolog)
ST VI 7/10
ST VII 5/10
ST VIII 7/10
Z Kirków został mi tylko V ale jakoś nie mogę sie zabradź, i to mimo tej zachęty, że nieparzyste star treki są tymi udanymi (bo są a recenzja TMP Nostalgia Critica to jego największa porażka ;).
W przypadku TMP widać wyraźną inspirację "2001: Odyseja Kosmiczna". Film różni się od wszystkich późniejszych kinowych "Star Treków", w których nieco większy nacisk kładziono na przygodę i walki w kosmosie. Jedynka była robiona dla starych fanów i faktem jest, że młody widz zapewne będzie się na niej nudził - chociażby ze względu na te długie sceny "celebrujące" USS Enterprise. Trzeba jednak pamiętać, że dla osoby wychowanej na oryginalnym serialu tamte efekty były czymś, co wbijało w fotel.
Jedynka była nominowana do Oscara za efekty, jednak przegrała z "Ósmym pasażerem Nostromo" (zresztą trudno wygrać zw tej kategorii z TAKIM filmem), niemniej efekty do dziś robią wrażenie. To również pierwszy film, w którym Klingoni mają "klingońskie" czoła :) (wcześniej byli tylko nieco podcharakteryzowanymi ludźmi), a muzyka J. Goldsmitha - rewelacja, zwłaszcza dźwięk przy pierwszym pojawieniu się Vgera na ekranie.
TMP wzorowało się na 2001 a 2010 Petera Hyamsa z kolei na Star Treku bo nie da się inaczej nazwać tego co Hyams nakręcił. Zrobił niezły film acz nieco słabszy i od Gniewu Khana i od W poszukiwaniu Spocka a i Podróż do domu też była nieco lepsza.
-Bardzo wzruszające zakończenie (śmierć Spocka) - uwierz, że są ludzie którzy nie wiedzieli jeszcze tego filmu, a ty ładny spojler dajesz.
Może i spoiler, ale ta rzewna amerykańska przygrywka szkocka zakrawała na pastisz. Już na prawdę trzeba było sobie darować. Tak jak tę trumnę. Ciekawe ile takich mają ze sobą na wyposażeniu w rejsie szkoleniowym. Ale nic to film nie był zły, szczególnie jak na produkcję z tamtych lat.