Jeśli Horner należy do kompozytorów hollywoodzkich, to z pewnością tych z górnej półki. Jego muzyka do "Braveheart", "Titanic", "Piękny umysł" a zwłaszcza do "Imienia róży", jest po prostu kapitalna i doskonale pasuje zarówno jako tło do filmów jak i do osobnego słuchania bez nich.