PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=420136}

Chłopiec w pasiastej piżamie

The Boy in the Striped Pyjamas
8,1 409 382
oceny
8,1 10 1 409382
6,2 21
ocen krytyków
Chłopiec w pasiastej piżamie
powrót do forum filmu Chłopiec w pasiastej piżamie

Ale po kolei bo najpierw warto ocenić plusy filmu. Ciekawie ukazano najróżniejsze postawy Niemców w tym filmie, których nie da się jednoznacznie zaszufladkować. Pokazuje nie ma postaci arcy dobrych ani arcy złych, jednowymiarowych. Wszyscy są szarzy, nawet pozornie oczywiste potwory, jak ojciec Bruna, czy ten Oberstumfuchrer który raz był wręcz przymilny w stosunku do dzieciaków szefa, a z drugiej strony skatował tamtego (polskiego?) żyda. To jest na pewno plus. To samo można powiedzieć o punkcie widzenia brutalnego świata przez dzieciaka komendanta, który nie umie pojąć zła które się wokół niego dzieje.

I chociaż patrząc po wymienionych niżej punktach chciałbym dać tytułowi 1-kę, to jednak widać że na nią zupełnie nie zasługuje.

No a teraz właściwa część, pokazująca gniotowatość tej produkcji.

1. Po kiego grzyba ojciec zabrał dzieci do tego obozu. Nie pamiętam już ile rodzin żołnierzy SS jechało za swoimi bliskimi do obozów, ale raczej niewiele. Żołnierze wiedzieli, że większość bliskich nie zrozumie potworności które tam się dzieją z ich pomocą i nie brali tam bliskich. Oczywiście, można powiedzieć że mieszkali przy samym obozie albo coś. Ale tak nie było, obóz widać z 1 piętra domu, wychudzeni więźniowie tam pracują, no i ten potworny smród idący z komór - jak można wychować normalne potomstwo w takich warunkach.
2. Jakim cudem małe dziecko nie zostało od razu wysłane do komór po przyjeździe - prawie wszyscy na raz tam trafiali jako nieprzydatni do pracy. A on tam nic nie robił - wywoził na zień z jedną taczkę kamyczków i siadał sobie przy drucie. Z punktu widzenia Niemców kompletnie nieprzydatny do pracy.
3. Jakim cudem nikt z więźniów i strażników nie zauważał tego co się wyprawia pod ogrodzeniem. Więźniowie się nie zbliżali, bo zasłaniał gruz to uwierzę, ale jak nie mógł tam chodzić żaden patrol, ani nie było wież strażniczych. Kpina na całego.
4. Jak już się rozbierali w szatni - jak żaden ze strażników czy członków Sonderkomanda nie mógł zauważyć nagiego , dobrze odżywionego i posiadającego długą grzywkę dziecka, niepasującego do tłumu szkieletów. Od razu zauważyliby że coś jest nie tak i sprawdzili by to.
5. W piwnicy domu Bruna trzymany były setki lalek zabranych zabitym dzieciom - jak można coś takiego trzymać w domu rodzinnym gdzie osoby nieproszone mogły odkryć prawdę o obozie i jego przeznaczeniu.
6. Przez cztery lata nie odkryto że ojciec tego porucznika SS wyjechał do Szwajcarii i był przeciwnikiem Hitlera. Twórcy filmu wmówią że w SS nie prowadzono rubryki członków organizacji?
7. Przykro mi to mówić - ale syn tego komendanta był skończonym imbecylem. Ma jakieś 10 lat, żyje w III Rzeszy i rodzinie wysokiego rangą pułkownika SS i nie wmawiano mu wcześniej że Żydzi są wrogiem narodu. Gówniarz powinien być w tym wieku w Jungvolku, gdzie takie rzeczy wbijano im od najmłodszych lat.

Było jeszcze parę innych zgrzytów. , to pewne ale je zapomniałem. Zobaczyłem wysoką pozycję tego filmu w TOP chociaż wiem że gusta są różne, to jednak byłem zszokowany jak taki badziew obrażający inteligencję widza podoba się tak wielu osobom. Dochodzę do wniosku że im wyższa ocena, tym mniejsza jest wiedza oceniających o II wojnie światowej.

Film był tak sztuczny w porównaniu z np. Listą Schidlera i Pianistą że szkoda gadać. Cukierkowy serial "Czas Humoru" i sceny w Gettcie są z 10 razy bardziej realistyczny od tego. To było tak sztuczne że nie potrafiłem w tym wypadku prawie w ogóle poczuć smutku oglądając to coś. Szkoda ale to wina zapewne tego że filmów o Holocuście jest już za dużo i z nudów i braku pomysłu twórcy biorą się za nakręcenie takich sztucznych kretynizmów jak ten film.

ocenił(a) film na 8
Soleil

Setek? Z tego co pamiętam było ich kilka-kilkanaście, w pierwszej chwili faktycznie mogło się wydawać, że jest ich dużo.

buszasz

Nie było kilka czy kilkanaście, ale kilkadziesiąt. A na początku filmu nie bawiła się taką ilością lalek, prawda???? Bruno, podobnie, jak niektórzy tutaj myśleli, że są to jej lalki, ale nie były. Ludzie, trochę rozgarnięcia!

ocenił(a) film na 8
iwonka_sl

Nie zgadzam się, nawet jeśli było ich dużo, to przecież zaraz po tym odkryciu Bruno biegnie do siostry i tam widzi, jak dziewczynka wiesza plakaty Hitlera i mówi o ojczyźnie!!! W ten sposób ukazano kontrast pomiędzy niedawną zabawą lalkami, a obecnym zaangażowaniem w sprawy polityczne. Takie przedstawienie sprawy to chyba najjaśniejszy przekaz, o co twórcom chodziło...

buszasz

Then watch again geniuszu.

ocenił(a) film na 8
iwonka_sl

Dobra, przecież wiadomo, że z takim nastawieniem to się nie dogadamy, tym bardziej, że sprawa dość błaha. Pozdrawiam.

iwonka_sl

Nie ośmieszaj się dziewczyno! Oczywiście że były to jej lalki, świadczy o tym przytoczona wyżej rozmowa z Brunem.

użytkownik usunięty
meff

tak bo Bruno w ogóle ogarniał co się w koło dzieje i był nieomylny. Dziewczynka wprowadza się do nowego domu i tego samego dnia zdąży upchać do piwnicy 100 lalek, jakby nie mogła ich zostawić w starym domu. Proste że to lalki zabrane żydowskim dzieciom. Po cholere znalazły się w piwnicy to już inna sprawa

Jak w jeden dzień po przyjeździe? Weź sobie zobacz pewne sceny jeszcze raz. W czasie podróżny bawiła się lalkami, po przyjeździe jak weszła do domu to w rękach trzymała ze 3 lalki, potem te lalki były w skrzyniach jeszcze nierozładowane.

Potem pod wpływem propagandy nauczyciela zmieniła się w hitlerowską fanatyczkę i wyniosła lalki do piwnicy.

Pytasz dlaczego ich nie zostawiła w starym domu? Bo cały czas się nimi bawiła! Dopiero na miejscu się zmieniła i dlatego powiedziała że lalki są dobre dla małych dziewczynek.

ocenił(a) film na 9
iwonka_sl

Do kuchni głabie

Metal_Gear

Do kopalni zgredzie

Madabell

Mam dość twojej mowy nienawiści i chamskich odzywek!

tcl987

Mojej? A co ja takiego powiedziałam? Tylko odpowiedziałam Metal_Gear, jego wypowiedź może nie była chamska?

Madabell

Tekst udowadnia, że autor się czegoś wystraszył.

Metal_Gear

Przepraszam, co to za symbol w awatarze? Wygląda jak kosmiczny liniowiec z jednego filmu, lub jak logo kapeli Biohazard. Ładny. Ostatnio polubiłem podobne insygnia, a szczególnie symbol UCS z Earth 2140.

ocenił(a) film na 6
iwonka_sl

Co powiecie na to, że lalki były dziewczynki, a ta scena kiedy chłopiec wchodzi do piwnicy i widzi stertę zmasakrowanych lalek miała przypominać pozabijanych Żydów w komorze gazowej? Tak symbolicznie pokazać zło drzemiące w tej małej nazistce i zasugerować, że gdyby też miała taką pracę, to, mimo że śliczna i słodka, też by zabijała Żydów z zimną krwią, jak to zrobiła ze swoimi lalkami bo do tego prowadzą takie chore ideologie? Nie skojarzył się wam ten widok z trupami? Zwłaszcza, że to film adresowany do dzieci i chcieli uniknąć drastycznych widoków, ale mimo wszystko poruszyć wyobraźnią. Zwłaszcza, że (SPOILER!!) sami-wiecie-kto na końcu sam ginie w komorze, ale tego nie pokazano, pewnie chciano, by widz wrócół pamięcią do tych lalek.
I recykling po Żydach naprawdę brzmi absurdalnie. :P

ocenił(a) film na 9
buszasz

To chyba raczej było zainteresowanie chłopakiem, który kreował się na zagorzałego Hitlerowca. Więc zaczęła podzielać jego zainteresowania. Aż do tragicznego finału.

ocenił(a) film na 5
tc1987

Ad. 1 Niestety muszę powiedzieć, że nie masz racji. Najwyżej postawieni oficerowie mieszkali w pobliżu obozu razem z rodziną. Pozostawienie jej świadczyłoby o nielojalności wobec postanowień wodza i wiązałoby się z poważnymi konsekwencjami. Wielokrotnie zwiedzałam muzeum, znajdujące się na terenie byłego obozu koncentracyjnego Stutthof. Dom komendanta znajduje się mniej więcej 400 metrów od bramy obozu. Jest świetnie zachowany. Osoby, które miały okazję oglądać go krótko po wojnie widziały we wspaniałym ogrodzie, oddzielonym od obozu żywopłotem i małym laskiem, huśtawkę. Dziwili się jak w takim miejscu mogły wychowywać się dzieci... ale widocznie mogły. Mówię tylko o jednym z obozów, bo jego historię znam najlepiej, ale myślę, że w innych sytuacja wyglądała tak samo.

ocenił(a) film na 5
serotonina

Przyznałem to mówiąc niewiele acz nie wszyscy - pamiętam przypadek Hoessa i jego podwłądnych z Auchwitz. Mog uwierzyć że w "standardowych" obozach typu Belsen czy Dachau były rodziny. Ale nie potrafię w to uwierzyć np. w kontekście typowych miejsc eksterminacji jak np. Sobibór. Mogę się mylić i nawet tam byli ale nie słyszałem.

Nadal prowadzę 5/6-ktami:).

ocenił(a) film na 5
tc1987

Pozostałe 5 punktów nie jestem w stanie zweryfikować, bo nie oglądałam filmu. Przed chwilą przeczytałam książkę, na której podstawie powstał film i zastanawiam się czy warto go oglądać. Z tego co piszecie, chyba wolę zostać przy książce ;) i w 100% popieram punkt 3. niestety bardzo naiwne.

ocenił(a) film na 5
serotonina

Ja uważam że warto spróbować. I po prostu trzeba wystawić racjonalną ocenę. Mówię - film ma zarówno spore plusy jak i duże minusy. Inna sprawa że nie wyobrażam sobie żeby książka była bardziej realistyczna od tego filmu, skoro jest pierwowzorem. Spróbować warto.

tc1987

Podczas oglądania filmu jak najbardziej rzuciły mi się w oczy twoje zastrzeżenia i również pomyślałem sobie " przecież to niemożliwe", ale pod koniec zadałem sobie pytanie, czy mi to tak naprawdę przeszkadzało ? Czy w tym filmie każdy szczegół musiał opierać się na faktach ? Pomyślałem, że to przecież tylko wymyślona przez kogoś historia, która obnaża nieco faktów o holokauście. Historia ta bardzo mi się spodobała i zmusiła do pewnych refleksji. Przecież nie mamy do czynienia z filmem dokumentalnych, czy opartym na konkretnych, autentycznych zdarzeniach.

ocenił(a) film na 5
Maciejqawsed

Nie mówię że nie daje żadnych refleksji. Chwaliłem np. rozmowy między dorosłymi Niemcami a Brunem, podobnie jak wielkie wrażenie robi ostatnia scena z masą pasiaków w szatni, przypominająca że to nie indywidualna tragedia Bruna, ale paru milionów ludzi. Może ocenę zaniżyła u mnie świadomość że w tzw. top 100 film wypełniony tak naiwnymi scenami znajduje się tak wysoko, mając niemal równe miejsce z dwoma najbardziej znanymi filmami o tej tematyce. Dziwiło mnie że tak mało trzeba by aż tak zadowolić widza.

I skupmy się na tym, a nie na zaglądaniu w swoje konta i patrzenie jak kto ocenia filmy. rzecz gustu każdego, mówimy akurat o tym gatunku filmów gdzie zwróciłem uwagę na to.

ocenił(a) film na 5
Maciejqawsed

moze i jest to historia napisana od tak, ale kazdy oboz, kazde wiezienie jest zazwyczaj starannie pilnowane, a to co sie tutaj dzialo jest dla mnie fikcją do potęgi. Ogolnie film mnie nie ruszyl.

ocenił(a) film na 6
tc1987

mijasz sie z prawdą, lalki były siostry Bruna, jest to wyraźnie powiedziane w filmie. komendanci obozów mieszkali ze swoimi rodzinami w niedalekiej odległości od lagrów. Rudolf Hess wybierał z ubrań pożydowskich rzeczy dla swoich dzieci. Bruno miał 8 nie 10 lat.
W przypadku reszty zarzutów masz mniej wiecej racje. Mnie też to raziło, ze jakis tam dzieciak siedzi se pod drutami i nikt sie nim nie interesuje. łatwość wykonania podkopu tez zabawna, więcej ludzi powinno uciec, niż dostać się do środka.
Ale widzisz w tym wszystkim nie chodzi o te znane nam, polakom, szczegóły. Lecz o pokazanie jak łatwo ludzie, zwłaszcza faszyści, w imie idei godzili sie na potworne zło. I mało tego uważali pewne działania za słuszne. Ile razy jest tak, ze jak widzisz osobę znęcającą sie nad kimś zapytałbyś się: "czy jakby tobie albo twojej rodzinie robili taka krzywdę, jaką ty robisz innym to też by było dobrze"?. Na tej zasadzie skręcono ten film. Komendant nie widzi nic złego w eksterminacji ludzi; za kare, maszyna mordu którą obsługuje zabija mu syna.

profix

Nie mam siły czytać takich mądrości, jak te, że lalki były siostry Bruna i dodawania do tego ideologii dorastania, masakra.

ocenił(a) film na 6
iwonka_sl

nic nie jest dodane. siostra stwierdzila że nie bedzie juz dzieckiem, lecz niemiecką kobietą i dlatego pozbyła się lalek.

profix

Naprawdę jesteś tak ograniczona/y?

ocenił(a) film na 6
iwonka_sl

te iwonka, chciałbym się dowiedzieć, czemu mnie obrażasz. a jak juz twierdzisz, ze jestem ograniczony to, to również napisz dlaczego.

ocenił(a) film na 10
iwonka_sl

iwonka, zastanawiam sie czy to Ty jestes tak ograniczona, czy tylko udajesz. w filmie jest wyraznie powiedziane ze lalki nalezaly do siostry bruna, wiec zastanawiam sie czy poszlas w tym momencie filmu do lazienki, czy co? zreszta, czepianie sie tego fragmentu jako malo realizstycznego jak dla mnie jest conajmniej smieszne. nawet jesli miedzy wierszami powiedziane jest ze lalki nie nalezaly do niej, to czy powiesz mi ze to nie jest mozliwe??

wykonanie podkopu owszem, ale calą resztę uważam za szukanie dziury w całym.

ocenił(a) film na 5
siutek

Przecież kuźwa nikt nie pisze, że to nie były jej lalki, ale że miała je od żydowskich dzieci.

użytkownik usunięty
iwonka_sl

Mówisz o ograniczeniu a to chyba jedyna cecha jaką posiadasz, dziewczyno!!!
Lalki należały do siostry Bruna, koniec kropka!!! Sama rozmowa o tym świadczy '...lalki są dla dziewczynek...', więc nie wypiera się, że to nie jej zabawki. Po drugie widzimy w filmie, że przed 'głębokim zafascynowaniem' się historią oraz Hitlerem dziewczyna lubi się nimi bawić, a skąd ich tyle miała? Córka wysoko ustawionego oficera, który był - nie oszukujmy się - bogaty mogła mieć wiele rzeczy. W jej wieku raczej broni dostać nie chciała, prawda?!
Cała ta sprawa, ograniczona dziewczyno, ma na celu ukazanie widzom, że wojna i panowanie Hitlera wpływała nawet na dzieci. Wpajane były im 'bzdety' na temat Żydów, że to przez nich Niemcy przegrywali wojny i że państwo Niemiecki było przez nich gorsze. Jak to powiedziała siostra Bruna - 'noszą w sobie zło'. Oglądając film trzeba czasami włączyć myślenie i fantazję :) Jednak w tym filmie mamy wszystko czarno na białym. Siostra Bruna zafascynowała się tak bardzo historią swojego kraju, że postanowiła skończyć z zabawkami. Świadczy o tym również moment, kiedy widzimy jak 'flirtuje' z tym porucznikiem 'Kurtem' o ile dobrze pamiętam...

Oglądnij sobie jeszcze ze dwa razy, bo wątpię, żeby jeden raz wystarczył ;)

użytkownik usunięty
profix

Wyraźnie powiedziane przez kogo? Przez bruna który nic nie ogarnia? Dziewczynka przyjezdza do nowego domu w którym jest 1 raz, i 1 dnia pakuje do piwnicy 100 lalek? to czemu nie zostawiła ich w starym domu. Zresztą zobacz jak te lalki wyglądają, stare zniszczone. Wrzucasz na Iwonkę od ograniczonych dziewczyn a to ona ma racje.

tc1987

chwileczkę, nie traktujmy tego filmu w ten sposób...w końcu to tylko film, nie wymagajmy od niego nie wiadomo jakiego realizmu, on tylko zahacza o prawdę historyczną reszta jest w nim zmyślona, w przypadku innego wyciskacza łez było podobnie tu np "Titanic" realizm do bulu macie w podręcznikach albo w filmach dokumentalnych a ten film pozostawcie wizji reżysera, bo o to w tym chodzi jakby wszystko było takie realne to kino straciłoby sens.

ocenił(a) film na 5
PiTeRmEiStEr

Z całym szacunkiem, ale Titanic Camerona w przeciwieństwie do tego był dobrze zrealizowany - pokazanie działania całego statku, ubiory, podziały w trzech klasach no i bardzo dobre oddanie dramatyzmu katastrofy liniowca. Porównanie obu tych filmów w kwestii realizmu jest trochę niesmaczne - Pianista i Lista Schindlera jakoś miały realizm a potrafiły "wyciskać łzy".

ocenił(a) film na 8
tc1987

no tak...z tym że zarówno lista schidnlera jak i pianista były oparte na faktach, a chłopiec w pasiastej piżamie jest fikcją literacką, i można ją potraktowac jak bajkę. Nie czepiajmy się szczegółów bo nie one są w tym filmie ważne,....fakt faktem, trudno sobie wyobrazić aby dziecko mogło się tak swobodnie poruszać na terenie obozu, trudno sobie wyobrazić że te mordercze kundle Niemcy, darowaliby życie takiemu małemu żydkowi (przypadek w jadalni podczas czyszczenia szkła)...jednak spójrzmy na ten film nie pod kontekstem prawdy historycznej, ale opowiedzianej w niej historii...hostorii uniwersalnej, kiedy inność zawsze była, jest i będzie nie normalna (rasizm, homofobia, antysemityzm...) Bruno przyjaźni się z Szmulem, ale jak nikt nie widzi...Czy w realnym, prawdziwym, nie opartym na bajkach świecie nie jest tak samo... Wstydzimy się inności...przykre ale prawdziwe. Film mimo przekłamań i tak warto obejrzeć ;-)

ocenił(a) film na 5
saint_k55

Szczerze powiedziawszy od filmów osadzonych w konkretnych realiach wymagam zgodności z prawdą historyczną. Jestem człowiekiem, który niewiele czyta o holokauście i chciałbym, aby kino mogło być dla mnie rzetelnym źródłem informacji. Nie chciałbym, aby w mojej głowie tworzył się fałszywy obraz dotyczący dotyczących danego okresu w dziejach ludzkości.
Trzeba zwrócić uwagę, że dzisiejszych czasach wielu ludzi czerpie wiedzę z filmów (oczywiście to tylko cząstka wszystkich źródeł, ale zawsze).

Deemer

A kto broni ci czytac? Film, nawet na podstawie ksiazki, przedstawia tylko i wylacznie wizje rezysera! A co za tym idzie narzuca on postrzeganie problemu na swoj wlasny sposob. Masz ochote dowiedziec sie czegos o holokauscie - czytaj! Nie idz na latwizne!

ocenił(a) film na 5
weronikarz

Nikt mi nie broni czytać, ale tego nie robię. Wolę spędzać wolny czas w inny sposób. To, że są rzetelne źródła informacji nie znaczy, że nie mogę oskarżać innych, że takie nie są. Jakby w podręcznikach były głupoty to byś skomentował(a) to, że przecież można chodzić do muzeum więc to w sumie ok, że są w podręcznikach przekłamania?

ocenił(a) film na 10
Deemer

Zawsze możesz obejrzeć sobie jakiś dokument po to są. Filmy opowiadają jakąś historię i nie musi to być historia książkowa , nikt nie nakleił na tym filmie znaczka " ja tam byłem i to widziałem". Film ma wywoływać konkretne emocje , nawet jakby pojawiło się tam ufo to też by było dobrze bo to jest FILM. Nie rozumiem czemu ludzie nie pojmują tej zasadniczej różnicy między dokumentem ,a filmem.

ocenił(a) film na 5
Deemer

Dokładnie. Ciekawe czy ci wszyscy obróncy tego filmu przymknęli oko gdyby się okazało, że na przykład holokaust przeprowadzili Polacy, a nie NIemcy.

ocenił(a) film na 5
PiTeRmEiStEr

W przypadku holokaustu może jednak ważniejsza jest prawda historyczna a nie fantazja?

tc1987

No cóż, a ja dawno nie widziałam komentarza, którego autor, tak usilnie próbuje zabłysnąć własną inteligencją. Pomyślałam początkowo, że odpowiem na każdy z punktów, ale po namyśle uznałam,ze to nie jest konieczne. Powinno wystarczyć (tym, których inteligencja nie została obrażona- wystarczy na pewno), że to nie jest film, przekazujący prawdę o faktach historycznych, ani o cierpieniu więźniów obozów koncentracyjnych. Wojna jest tu tłem- owszem, nieprzypadkowo wybranym- do pokazania tragedii ludzkiej, do ujrzenia koszmaru tamtych czasów z innej perspektywy- obu chłopców, omamionej propagandą dziewczynki, matki i żony, miotającej się coraz bardziej w obliczu nowych faktów i wreszcie niemieckiego oficera, który w niezamierzony sposób, jest winien śmierci własnego dziecka.
Uważam,że nie nie ma sensu odpowiadać Ci na każdy punkt , bo czy to naprawdę dziwne, że w tłumie wychudzonych więźniów nie zauważono małego dobrze odżywionego chłopca? A któż patrzył na ten tłum, po co???
To prawda,że oglądając ten film zauważa się niedociągnięcia, czy sama nie wiem, jak to nazwać- lekkie traktowanie detali (dzieciak siedzi sobie pod ogrodzeniem i biegnie dopiero na dźwięk gwizdka), ale te uchybienia dla prawdy historycznej są nieistotne, bo tnie holocaust jest głównym tematem filmu. Jest jedynie jego tłem i pretekstem do przedstawienia zupełnie innej historii.

ocenił(a) film na 5
inoaniak

No skoro oddanie realiów nie jest ważne to polecam serial Czas humoru - będzie idealnym wyborem:).

tc1987

No skoro bawisz się w odbijanie piłeczki,zamiast czytać ze zrozumieniem, to nie mam nic do dodania. Dbanie o realia jest niezwykle istotne, tyle,że nie w tym filmie. Tyle.

ocenił(a) film na 5
inoaniak

Ja ci poleciłem całkiem znośny serial w oglądaniu (w przeciwieństwie do reszty szmiry z telewizji od TVP po TVN) i się z tego powodu oburzasz? Powiedziałaś co chciałaś - z częścią rzeczy się zgadzam, z częścią nie i tyle, nie przekonamy siebie. Ten film to nie Władca Pierścieni, Gwiezdne wojny czy Avatar żeby przymykać oczy na niektóre braki w realizmie. To jest film o rzeczach które zdarzyły się naprawdę i to całkiem niedawno, z racji tego że wielu ludzi z tego okresu do dziś żyje. Tu nie powinno być tak idiotycznych błędów jak wesoła zabawa przy drucie. Nie.

Serial poleciłem po części i szczerze, a po części z sarkazmem, o tam dopiero trwają zażarte wojny o stopień oddania realiów. A ty się oburzasz czemu się dziwię.

tc1987

Nie oburzam się... no może trochę:),ale widzę ,że masz rację- nie przekonamy się. Nie nastawiam się na wojny i pyskówki, jeśli tak to wygląda, to przepraszam. Widzisz, dla mnie w kinie, w ogólnym rozumieniu, ważna jest różnorodność. Mamy piękne, wzruszające itp itd filmy wierne historii i jej realiom. Ten film był dla mnie historią o ludzkim dramacie, nie przeszkadzały mi niedociągnięcia, które dla Ciebie są ważne, bo zajmowało mnie zupełnie co innego. Naprawdę nie sądzę,żeby na tym filmie ktoś uczył się historii, a w sztuce- filmowej i każdej innej- stosuje się przeróżne wybiegi dla osiągnięcia zamierzonego efektu. Oboje bronimy swojego zdania i może niech tak zostanie. Życzę Ci jak najmniej rozczarowań filmowych:)

ocenił(a) film na 5
inoaniak

A ja nadal będę uwarzał że da się wywarzyć logikę w filmach z poruszeniem scenami i td. I nawzajem życzę tego w filmach:)

ocenił(a) film na 10
tc1987

Ja się zgadzam z inoaniak , sama uważam ,że bez względu na tematykę filmu to oglądamy go by oderwać się od codzienności. Jak ktoś chce rzetelnych informacji może zasiąść w bibliotece bo po co traci czas na rozkmine filmu. Oczywiście ,że niemożliwe jest by dziecko schowało się za kupą gruzu i nikt by tego nie zauważył , ale gdyby nie było to możliwe to nie było by wątku o tej dziecięcej przyjaźni .

ocenił(a) film na 6
tc1987

Nigdy nie zrozumiem tego doszukiwania się realizmu i dosłowności w każdej sekundzie filmu. Film to często jest pewna umowność, konwencja, przypowieść. W tym przypadku na pewno nie chodziło o oddanie realizmu tamtych czasów.

ocenił(a) film na 5
ulania

"Nigdy nie zrozumiem tego doszukiwania się realizmu i dosłowności w każdej sekundzie filmu."

A więc siedem podpunktów złożyło się na każdą sekundę filmu? Nieźle...

"Film to często jest pewna umowność, konwencja, przypowieść".

Jakoś "Okręt", "Upadek", "O jeden most za daleko" i cholera wie co jeszcze są umowne a jednak mają gafy na co najwyżej drobiazgowym poziomie. Więc nie opisujmy żenujących wpadek "Chłopca" jakby to był np. dzwięk w kosmosie w serii "Gwiezdne wojny".

"W tym przypadku na pewno nie chodziło o oddanie realizmu tamtych czasów".

Fakt - w wypadku tej książki i filmu chodziło o jak największe żerowanie na hmmm mniej pochlebnych możliwościach umysłu niektórych widzów. Tu się zgodzę.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones